Znajdując się w nowym miejscu w którym przyjdzie
mi pozostać chociaż kilka dni, od razu rozglądam się za czajnikiem elektrycznym - pierwszym zwiastunem nadejścia czarnej istoty...
Przyglądaliście się kiedyś jak kawa paruje?( herbata tak nie umie;) ) Najlepiej to widać pod słońce, tak od dołu trzeba popatrzeć... Niesamowite, co wyczyniają drobinki pary wodnej.
Oto wynik mojej obserwacji:
Kawa nie gra na fortepianie - to taki podkład tylko ;)
Za to często robi mi takie coś:
Kawa urzeka nie tylko ludzi, pies...a raczej piesa (dlaczego tak brzydko nazywa się żona psa?) mojej koleżanki, uwielbia dpijać po niej kawę. Nie wiem czy od tego zrobiło jej się zielone oko..ale ja tez mam zielone :o a czasem niebieskie :o
Komentarze
Prześlij komentarz