Kto przy zdrowych zmysłach i termoreceptorach, pakuje się pod ZIMNY PRYSZNIC?
Są tacy, też do nich należę, choć do niedawna nie miałam świadomości, że to wspomaga odchudzanie ;) i poczynia aż tak wiele dobrego. Dawno dawno temu, latem po porannym bieganiu było mi gorąco (nielicha historia, nie?;p) i postanowiłam jak najszybciej zrealizować nękające mnie marzenie o ochłodzie - ZIMNY PRYSZNIC ! Brrr!!!!!!! JAKIEŻ TO BYŁO NIEZIEMSKIE ! :)
Natychmiastowy szok energetyczny - nie opiszę tego słowami - natomiast, zachęcam do spróbowania. Poza fantastycznym samopoczuciem, jest jeszcze coś bardzo istotnego...
Budowanie wewnętrznej siły
Każde wyjście poza sferę komfortu, otwiera nam futrkę do ciekawych przeżyć i odkrywania siebie. Wielokrotnie brałam zimny prysznic, z taką oto swiadomością w głowie: "Co to jest za niedogodność? niektórzy albo wcale nie mają wody albo mają brudną, albo żołnierze, którzy walczyli o nasz kraj i nie mieli przez długi czas takich luksusów, brrr dam radę itp. ;) nie można być mięczakiem ...brrr "
A tutaj bardziej fachowo o zimnym prysznicu:
Zimny prysznic; Droga minimalisty
Uczestniczyłam kiedyś w takim "nocnym marszu" - poza ubraniem mogliśmy zabrać tylko jedną rzecz (zabrałam pas wojskowy do spodni - to było konieczne ;p). Przewiązano nam oczy opaskami i wywieziono w nieznanym kierunku...Las. Połączyli nas w trzyosobowe teamy i mieliśmy za zadanie dotrzeć do "bazy". Godzina ok 23.30. Bez telefonu, jedzenia, picia... 6 godzin marszu - i wiecie co? wrzucanie się w sytuacje niekomfortowe jest zaproszeniem przygody do sowjego życia. Popłynęłam trochę, poniosło mnie - od prysznica do przygody, takie teleportacje ;p
Tutaj Pan ciekawie prawi:
Komentarze
Prześlij komentarz